Od czego zacząć?..

Dziś taki dzień, kiedy długo nie zastanawiając się założyłam blog.
Wiem, czym chcę się podzielić z innymi,. lecz nie wiem tak naprawdę z czego mam zacząć.

Może zacznę od życia…

Rękodzieło pociągało mnie odkąd siebie pamiętam. Jednak nigdy nie zaczęłam się zajmować czymś konkretnym, póki nie stało ostro pytanie: NO I CO DALEJ? Czyli znalazłam się w takiej sytuacji życiowej, kiedy już czas powoli „wychodzić w świat” i zaczynać pracować.
Ktoś tutaj może zapytać: „Kobieto, a ile masz lat, że jeszcze tego nie zaczęłaś robić?”
I faktycznie, nie jedna kobieta w moim wieku już pewnie cieszy się swoimi zawodowymi osiągnięciami.

A mnie nie cieszy ani wykształcenie, ani praca naukowa, ani inne wykonywane dotychczasowo prace. Ponieważ zawsze to było nawet nie drugorzędne, pozostawało w tle niemal że całkowicie zaćmione CZYMŚ. Na naczelnym miejscu się znalazła rodzina i nigdy tego nie żałowałam. Uważam, że wszystko ma się kręcić wokół moich najbliższych… Lecz jak by uniosło to nie brzmiało rzeczywistość jest na pierwszy rzut oka dość banalna.

Tak naprawdę jedynym istotnym dla mnie w tym momencie osiągnięciem (jeśli można tak powiedzieć) są moje córki. Cztery urlopy macierzyńskie płynnie przeciekały z pierwszego w każdy kolejny. Pewnie mało kto uświadamia jaka to ciężka praca. I często niedostrzegalna aż póki nie przytrafi się poważna choroba, która sparaliżuje na jakiś czas gospodyni domu…

TO CO DALEJ?

Stety czy niestety, status emigrantki znacznie zmniejszył szansy na dostojną pracę, ponieważ żaden mój dyplom nie jest uznawany z góry. Okazało się, żeby pełnić swój zawód muszę dokształcić się,
czyli czytaj „ZAŁADOWAĆ FORSĘ w Uczelnię”, której ja tak i tak nie mam.
A potrzeby rodziny w niej codziennie rosną.

Od rozpaczy i degradacji zaczęłam się ratować w rękodzielnictwie.
Jak każdy z nas tu obecnych, szukałam pomysłów w Internecie.
I już nie pamiętam jakim cudem natrafiłam na TO. Lecz wzięło mnie mocno.
Przeszukałam  cały polski Internet by odkryć niesamowitą rzecz:
TO jeszcze prawie nie znane dla wyszukiwarek w języku polskim.
Cudem znalazłam gdzie kupić materiał i się potoczyło…

Dziś zapraszam zapoznać się z moimi pracami z pianki EVA. Kto by mógł pomyśleć  że z kawałku #gumy porowatej może powstać coś takiego!
Postanowiłam tworzyć polski kontent na temat foam-florystyki.
W miarę możliwości znajdą się tutaj zdjęcia moich prac oraz informacji na temat pianki EVA czasem zwanej foamiranem.
Tak wyglądają moje pierwsze prace z pianki EVA foamiranu.

 

Zamiast zakończenia przepraszam za „dziwny język” tego postu.
Tak lepiej zrozumiecie rolę mojego ukochanego męża i redaktora treści, co zamieszczam 😉

5 uwag do wpisu “Od czego zacząć?..

  1. Cieszę się, że powstał blog. Do tej pory tylko na FB widziałam kilka zdjęć, które mnie zauroczyły. Ostatnio zachwyciłam się konwaliami. Sama próbowałam je robić, ale nie trzymają takiego kulistego kształtu. Coś robię nie tak. Ale to dopiero moje pierwsze kwiatki i jeszcze nie czuję foamirana. Cóż – praktyka czyni mistrza. Mam nadzieję, że z czasem będzie mi to szło lepiej 🙂 Na razie podglądam na You Tube co i jak, ale mam zamiar w maju wziąć udział w warsztatach. Nie ma to, jak na żywo podejrzeć mistrzynię.
    Twoje kwiaty są przepiękne.

    Polubienie

  2. Mam prośbę, pliiiissss – wstaw w bloga gadżet subskrypcji NOWYCH TEMATÓW droga mailową. Teraz przychodzi mi tylko powiadomienie o nowych komentarzach pod danym tematem, bo jest opcja „powiadom mnie”. Jestem więc na bieżąco z nowymi odpowiedziami pod każdym tematem, ale nie wiem, że już jakiś nowy temat zamieściłaś. Jeśli nie trafię na info na FB (nie zawsze tam zaglądam), to jestem nieświadoma całkowicie, że coś nowego powstało. Z YT już mam subskrypcję i z bloga też bym chciała 😀

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do NikAlexa Anuluj pisanie odpowiedzi